Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Majcia
Martelina
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Z statku kosmitów
|
Wysłany: Pią 17:23, 23 Cze 2006 Temat postu: Katastrofa z happy Endem |
|
|
Pisać ! Napeno przeżyłyście coś takiego
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cota
Potencjalny geniusz
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pią 17:27, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
ja nie przeżyłam, bo jestem trupem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Immoral
Tancerka Snu
Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 1700
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pią 19:34, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Moze jestem inna (tak, na pewno jestem), ale myślałam, ze dział 'katastrofy' jest do opisywania rzeczy takich jak trześienia ziemi, tsunami, nie wiem, ataki terrorystyczne?
Przecież 'katastrofa z happy endem' to dział do 'miłości' lub 'hyde parku', w sumie do każdego działu bardziej by pasował niż tu.
Ale to tylko moje zdanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majcia
Martelina
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Z statku kosmitów
|
Wysłany: Pią 19:45, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Immoral napisał: | Moze jestem inna (tak, na pewno jestem), ale myślałam, ze dział 'katastrofy' jest do opisywania rzeczy takich jak trześienia ziemi, tsunami, nie wiem, ataki terrorystyczne?
Przecież 'katastrofa z happy endem' to dział do 'miłości' lub 'hyde parku', w sumie do każdego działu bardziej by pasował niż tu.
Ale to tylko moje zdanie. |
Czy nie może być katastrofy z Happy Endem nie chodzi mi o takie miłosne ale np. takie które przytarzyłyn wam się w szkole lub gdzieś indziej .
Chodzi mi o katastrofy które mogły wywoladz wiele wrażeń tych nawet złych ale skończyły się Happy Endem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasieńka :)
Potencjalny geniusz
Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany: Pią 19:51, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
U mnie w życiu chyba nie ma Happy Endów -,-, ale na pocieszenie - katastrof też nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lavender
Kochanka Misia Uszatka
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Seven Heaven
|
Wysłany: Pią 20:43, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jakoś mi ten temat za bardzo nie pasuje do tego działu -_-'
Ale to tylko moje skromne zdanie, z którym nikt się nie liczy -_-'
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen.
Potencjalny geniusz
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z Kambodży
|
Wysłany: Sob 12:13, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Lavender napisał: | Jakoś mi ten temat za bardzo nie pasuje do tego działu -_-'
Ale to tylko moje skromne zdanie, z którym nikt się nie liczy -_-'
|
Ja też tak uważam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
nina50
Zaklinaczka mrówek
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Skępe
|
Wysłany: Nie 15:09, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Było to jakiś czas temu miałam gdzieś 7 lat,moja kuzynka 6 i wnuczek sąsiada dziadka
około siedmiu lat.
Ja z kuzynką byłyśmy u dziadka na wakacjach
Dziadek ma ziamię na której posadził las
ten chłopak ma na imię Mateusz.
We trójkę namawialiśmy dziadka, żeby zrobił nam ognisko
(Dla dzieciaków wialka frajda,ale nie pamiętam dlaczego,ten pomysł nie wypalił)
Sami wzięliśmy zapałki kilka gałązek i poszliśmy sobie do tego lasku palić ognisko!!!
Sadzonki były około dwuletnie,więc musieliśmy kucać,żeby nas nie było widać
Roznieciliśmy ogień.Gdy gałązki spaliły się ogień wszedł na drzewka
spaliło się kilka sadzonek
My piaskiem próbowaliśmy ugasić płomienie,ale nie dawaliśmy rady
Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał i pożereł drzewka jedno po drugim
Na szczęście dziadek Mateusza zobaczył dym i zawoławszy naszego dziadka
przybiegli nam na pomoc
Szybko ugasili ogień wodą
Gdy już było po wszystkim dziadkowie rozzłoszczeni zaczęli na nas krzyczeć,że gdyby nie oni spaliłby się cały las
Ale złość szybko minęła bo zaczęliśmy płakać i dziadkowie powiedzieli,że
to była wystarczająca nauczka dla nas,więc nie będą już się na nas gniewać
A o tym zdarzeniu nikt więcej się nie dowie
To będzie nasza tajemnica
I była,aż do tej pory
DZIECI NIE BAWCIE SIĘ ZAPAŁKAMI!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majcia
Martelina
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Z statku kosmitów
|
Wysłany: Wto 14:53, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
a jednak ktoś napisał
|
|
Powrót do góry |
|
|
corne-chan
Martelina
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: się wzięły atomówki?
|
Wysłany: Czw 23:05, 27 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
nina50 napisał: | Było to jakiś czas temu miałam gdzieś 7 lat,moja kuzynka 6 i wnuczek sąsiada dziadka
około siedmiu lat.
Ja z kuzynką byłyśmy u dziadka na wakacjach
Dziadek ma ziamię na której posadził las
ten chłopak ma na imię Mateusz.
We trójkę namawialiśmy dziadka, żeby zrobił nam ognisko
(Dla dzieciaków wialka frajda,ale nie pamiętam dlaczego,ten pomysł nie wypalił)
Sami wzięliśmy zapałki kilka gałązek i poszliśmy sobie do tego lasku palić ognisko!!!
Sadzonki były około dwuletnie,więc musieliśmy kucać,żeby nas nie było widać
Roznieciliśmy ogień.Gdy gałązki spaliły się ogień wszedł na drzewka
spaliło się kilka sadzonek
My piaskiem próbowaliśmy ugasić płomienie,ale nie dawaliśmy rady
Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał i pożereł drzewka jedno po drugim
Na szczęście dziadek Mateusza zobaczył dym i zawoławszy naszego dziadka
przybiegli nam na pomoc
Szybko ugasili ogień wodą
Gdy już było po wszystkim dziadkowie rozzłoszczeni zaczęli na nas krzyczeć,że gdyby nie oni spaliłby się cały las
Ale złość szybko minęła bo zaczęliśmy płakać i dziadkowie powiedzieli,że
to była wystarczająca nauczka dla nas,więc nie będą już się na nas gniewać
A o tym zdarzeniu nikt więcej się nie dowie
To będzie nasza tajemnica
I była,aż do tej pory
DZIECI NIE BAWCIE SIĘ ZAPAŁKAMI!!! |
E..nie wiem, czy to, że nie dostaliście opieprzy można nazwać Happy endem =^='
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morphine.
Użytkowniczka Lipca.
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/6 Skąd: Auf das Schloss. Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Sob 10:30, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ooooo ) ja takiej nie mam zawsze wychodze na wariatkę skończoną: /
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tasha
Muchomorek
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Czw 19:22, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Teraz, w tej chwili Zerwał ze mną chłopak, płaczę. A teraz? Poszłam do chłopaka, który się ze mnie zakochał, chwilę pogadaliśmy i czuję, że to będzie lepsze, niż historia z Pawłem, tym obleśnym kartoflem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Plina!
Sexi Flexi.
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 2823
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/6 Skąd: Piotrkóóóóów
|
Wysłany: Czw 19:53, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Tak.
Ostatnio szłam sobie spokojnie na randkę wąziutkim chodnikiem, a tu nagle spod wiaduktu wybiega rozpędzony bokser (pies^^). Normalnie tak sie wystraszyłam, że mnie pogryzie, bo biegł na mnie!! A ja miłam króciótkie szorty, więc od razu by było po mnie, bo ja bym z takim bydlakiem nie walczyła. Najgorsze, pana tego psa nie było! A ja byłam zupełnie sama. Nagle zobaczyłam jakiegos dziadka idącego trwanikiem, więc sie pytam czy to jego pies. Ten pies biegał wokół mnie jak jakis rekin bałam sie, że będzie po mnie, ale pożniej zauważyłam, że z wiaduktu wychodzi luzacki skate i woła swoją psinkę... masakra. Byłam w szoku przez długi czas...
|
|
Powrót do góry |
|
|
HotG!rl
Martelina
Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: `_Ja C!ę mam..? <33
|
Wysłany: Nie 9:36, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
"Złamałam palca,ale i tak był krzywy więc mi go poskładali" ;d katastrofa z happy endem.. to nie dział na takie historie:P
|
|
Powrót do góry |
|
|
elizka
Martelina
Dołączył: 10 Gru 2016
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Sob 23:06, 10 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Haha, ja przeżyłam kilka małych "tragedii" i kilka większych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|