Dziewczyński świat!

<3

jakie katastrofy, przypaly wam sie przytrafily???

ja juz moage powiedziec, ze moje zycie to jedna wielka katastrofa!

a jezeli mialabym wybierac wsrod szerokiego wachlarza przypalow na maxa, to wybralabym moja studniowke Evil or Very Mad

i grilla u mojej kumpeli pauliny.....i jeszcze bilard tez z jej udzialem Sad

i......wojtka.....

tailyweily

Dziewczyno weś się w garść, z postów które czytam naprawde można wywnioskować, że masz jakąś chandre, a co gorsze może i depresje. Stwierdzam, że cierpisz na objaw zwany "Nie mam chłopaka, nikt mnie nie chce". Masz niską ocenę o samej sobie, ale wierz mi każdy człowiek inaczej postrzega innego człowieka. Nie zawsze jak ktoś ci się podoba, musi odwzajemiać twoje uczucia, więc głowa do góry na pewno znajdzie się ten jedyny, może już jest ale ty go nie zauważasz... I nie pisz, że twoje życie jest katastrofą bo to wg mnie marnotrastwo. Ciesz się swoim życiem, póki możesz.

PS: Katastrofa u mnie to tylko sytuacja na basenie...

nina50

Dokładnie
"Nie martw się jutro może być gorzej"

Lavender

Hm...
Chyba...
Nie wiem -.-
Nie mogę sobie przypomnieć -.-
A było ich całkiem sporo.
No nic.
Chyba, że... Taak... była taka jedna... To, że 'zaprzyjaźniłam się' z kimś.
I to, że 'zakochałam się' w kimś.

LoQ

Chyba to ze zrabalam sie skutera chlopaka ktory mi sie podoba przy zsiadaniu....Mialam wtedy rolki i bolal mnei kregoslup, padal deszcz i bylo slisko O.o

ada__

gdybym miała je wyliczać o musiałabym opisać prawie całe moje życie XP
ale się tylko z tego śmieję Smile

Agnieszka

Ja o katastrofach staram się jak najszybciej zapomnieć no i aktualnie nie pamiętam żadneji nie chcę sobie przypominać Razz

jetka

Ja tak samo jak SMERFETKA Smile

napewno wiele katastrof przytrafiło mi się w życiu ale nie pamiętam i nie chce ich pamiętać Smile

a co dopiero sobie przypominać i opisywać Smile

na1000latka

oj bylol tego jezyk

Lene.

Moje katastrofy? O matko, w kolejności alfabetycznej, według daty, czy jak?
Ogólnie, jestem królową matką wpadek i wszelkich dziwnych, niezręcznych sytuacji, które możnaby uznać za katastrofę.
Dzisiaj na przykład, przez przypadek, opierając się o drzwi, wpadłam mojemu kuzynowi do toalety,w czasie, kiedy biedaczek oddawał się bez reszty czynnościom czysto filozoficznym. O, albo dwa dni temu dziecko podarło mi zeszyt z WOSu, który musiałam oddać na następny dzień, o!

Samatha

Oj bo Ty lubisz życie na przypale jezyk

Lene.

Pfff. Jakby to było coś złego.
(Żeby nie bło, to wyżej nie w sensie narzekania było. czy coś. Very Happy

)

Samatha

Niiee też takie lubie...
Tzn ostatnio takie nie jest...

Pr!mC!a

A co jest takiego fajnego w "życiu na przypale"?

Samatha

"a a adrenalina" ;]

I wogle śmieszyście jest przynajmniej

Grzyweczka

Kilka katastrof wyciągniętych z mojego życia - wylądowanie w szpitalu pod kroplówką, złamana noga na wakacjach, ugryzienie przez psa, upadnięcie ławki na moją stopę, potknięcie się o własne nogi grając w koszykówkę, prześladowanie przez chłopaka o 9 lat starszego, złamany nos, limo pod okiem.

Samatha

o to podobne do moich

spinunia

Może nie dotyczyło to bezpośrednio mnie, ale ja byłam winna.
Wzięłam moją siostrę, jak to się mówi 'Na barana'. I chciałam żeby moja mama ją zdjęła, a ona chyba tego nie usłyszała. Ja myśląc, że moja mama ją bierze (stałam tyłem) puściłam ją. Upadła głową na beton, straciła przytomność. Miała chyba 2 lata. Przez długi czas po tym nie mogłam się pozbierać.

Morphine.

Byłam w sklepie iii przymierzalam spodniczkę zaplotalam się w zaslony i pociągnełam je za soba niedość że byłam w majttka to spadlam na chłopaka starszego ode mnie zrobiłam się cała purporowa. I niedość że mam siarę w tym sklepie to musiałam placic za porwane zasłony i za spodniczkę którą podarłam:(

Dangerous.

Pomyliłam się i powiedziałam do baby która miała taki sam płaszcz jak moja mama: mamusiu kupisz mi tą płyte?? Razz

garcone

narazie to dzien w ktorym zalozono mi aparat na zęby 8 marca tak tak w dzien kobiet..

Dangerous.

chociaż nie.
Z poważnych katastrof to:
-potrącił mnie samochód.
-I mdlałam na koncercie (to była katastrofa. Już myślałam że umieram...)

Carmen_6

o boze, moje życie to ciągłe wpadki.
Wczoraj na przykład poszłam z koleżankami do jakiegoś sklepu i przymierzałyśmy jakieś takie dziwne ciuchy. Ja byłam z jedną koleżanką razem w przebieralini, a druga była w innej. Krzyczałyśmy do siebie i myślałyśmy, że jesteśmy zaraz obok. Złączyłyśmy zasłonkii zaczęłyśmy przechodzić do przebieralni i gadać do siebie. Nagle się okazało, że nie weszłyśmy do przeieralni koleżanki tylko z dwuch stron do jakiejś pani. Było śmiesznie Smile

szyszunia

moje 'katastrofy' to przede wszystkim dwa skręcenia kolan...
i taka większa to strata kuzyna

Insolent

Oj było tego xD Katastrofa to moje drugie imie xD Ale zazwyczaj się z tego śmieje kiedyś np. mieliśmy luźne lekcje matmy(5 klasa?!) ,a ja tutaj gadam z koleżanką i nagle mi chce sie do toalety więc nieświadoma tego co robie krzycze do pana" Ej ja wyjde na chybe do ubikacji dobra". Cegła murowana;D
Albo jak byłam mała to zesikałam się koledze na grzątki xD
Itp. Itd. Very Happy

Haze

Było dużo tego...
- do pewnej pani która spotkałam na przystanku zamiast powiedzieć "dzień dobry" powiedziałam "do widzenia"
- koleżanka wpedziła mnie w niezłe tarapaty...
- rozwalił mi się but w szkole
- po dyskotece gonił mnie jakiś facet przez 10 minut x|
- upiłam sie w wieku ok 6-7 lat O_o
- chciałam kupić gazetę, ale nie podobał mi się w niej jakis pamietnik, a fatec z kiosku wybiegł i krzyczał "ksieżniczko, ale to jest notes!", burak...
- myłam okna i próbowałam "rozmawiac " z pajączkiem, jakiś koleś siedział w samochodzie i miał ze mnie niezły ubaw =_=
- mam problemy z kregosłupem i w pewnym sensie sama sie do tego przyczyniam...

To nie wszystko...

Ashley =)

Nie wiem czy to jest katastrofa ale gdy miałam 4 lata to wpadłam pod samchód naszczęście nie groźnego mi się nie stało Sad

Feby

Gdy miałam 3 lata to moj tato zginoł w wypadku to była największa katastrofa która mi sie przydarzyła chociarz durzo ich bylo to ta jednak największa Sad

(

Trufla

Joyce

najwieksza katastrofa?? To zdecydowanie randka z pierwszym chłopakiem

Tanti

Melonek

To może nie moja katastrofa ale ja brałam w niej udział... dzisiaj byłyśmy we trzy nad zalewem. Wziełam pieska i poszłyśmy na plaże gdzie Ginger sobie popływała. Pawianek (moja kol) zauważyła że kręci się koło nas jakiś facet... jeździ dookoła plaży i cały czas się na nas gapi. Wydawał się dość ładny więc założyłyśmy sięz Pawiankiem że podejdzie do niego i zagada. Lecz gościu cały czas uciekał. Postanowiłyśmy że będziemy szły w strone domu i poczekamy aż podjedzie. Nie trzeba było długo czekać. Pawianek ruszył byłyśmy pewne że wygra. A ona przechodzi koło niego... Pytamy się co się stało. Okazało się że go gościu był po 30 xD

Joyce

co tu pisac... rozmowa się nie kleiła, chłopak był znudzony..... wkurzyłam się udawałam że mama napisała mi sms-a żebym wróciła do domu... wzięłam manatki powiedziałam cześc od niechcenia i koniec..... A czemu była to katastrofa bo przez większośc czasu panowała głupia cisza, a chyba wtedy jest najgorzej Smile

Właściwie historia banalna ale jednak wielka żenada

Renejt · Gość

EMO Awards 2008 .
Nic dodać nic ująć.

Plina!

Generalnie to początek dnia był jedną wielką katastrofą. Zaczynając od rannego przecięcia sobie nożyczkami palca (podczas rozcinania opakowania żelu do mycia twarzy), kończąc na rozwaleniu ekspresu w mojej kurtce Sad

a póżniej jeszcze zrobienie sobie rany na drugiej ręce, również przez mój suwak co??

trauma.

wiater

Wzucilam 2 zl do auomatu, a jakis kolo nacisna mi mocna kawe xD.

Angel xD

Jestem chora - mam anginę ropną. Dzisiaj upłyną termin oddawania prac z techniki. Jutro upłynie termin oddawania prac z wosu, a ja nic nie zrobiłam. Rafał mi nie odpisuje. I na dodatek jestem głodna!

Jerzy Urban

Moją maleńką katastrofą jest to, jak niemilusio mnie młode katoliczki przywitały na odpowiednim temaciku. Może to wszystko dlatego, że pokrętnie umieściłem tam informację, że jestem ateistą, biseksualistą i lewicowcem. :<

Angel xD

Delicious