Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szalona Grażyna.
Potencjalny geniusz
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z piekła rodem. Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Czw 15:50, 06 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Od zawsze jadłam mięso. To śmieszne, ale jak byłam mała, to kurczę wolałam zjeść kabanosa, niż jakiegoś batona xD. Chociaż muszę powiedzieć, że spotykam coraz więcej osób, które są wegetarianami (nikt z moich znajomych jak na razie nie przeszedł na weganizm). Nawet zaczęło mnie to kręcić. Miewam takie okresy, kiedy po prostu przez parę dni nie jem mięsa... I jest okej. Zobaczę, może się zdecyduję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
karola25
Martelina
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Łomża Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Nie 12:02, 09 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja jestem wegetarianką od ponad roku. Wcześniej jadłam mięso, ale w małych ilościacj. Po obejrzeniu pewnego filmu, ze zwierzętami w roli głównej ( był bardzo okropny ) przestałam jeść mięso. Ale niestety moja mama się z tym nie pogodziła. Uważa, że mięso powinnam jeść mięso i ciągle mi to mówi. Ale ja nie zwracam na to uwagi. Kiedyś się kłóciłam, a teraz cicho czekam, aż mama skończy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rafał
Muchomorek
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Płeć: Chłopak
|
Wysłany: Wto 19:30, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiem nigdy nie zostanę wegetarianinem filmy nic nie dają musiałbym to chyba zobaczyć na żywo. A pozatym mięso jem najrzadziej z rodziny i tak zostanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amy
Tancerka Snu
Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Home Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Sob 14:47, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Boże, to żałosne, ale nie mogę zostać wegetarianką wg mojego taty ;p Czy któraś z was miała taki problem? Na wyjeździe mięsa nie jadłam, i czuję do niego coraz wieksze obrzydzenie. Staram się jeść je jak najrzadziej, ale czasem po prostu jestem zmuszona i... ulegam. Ma któraś pomysł, jak zacząć rozmowę na ten temat, żeby przyniosła jakiś skutek i nie zakończyła się awanturą i szlabanem?
Ostatnio zmieniony przez Amy dnia Sob 14:48, 15 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mischievous
Alfons
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 4901
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Sob 20:11, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Doksztalc sie. Jest mnostwo weg(etari)anskich for, na ktorych obalane sa mity o szkodliwosci wegetarianizmu. Jak bedziesz potrafila odpowiedziec na kazdy argument przeciw, to bedziesz miec przewage.
Tu masz od zajebania tematów w stylu "rodzice mi nie pozwalaja, jakie argumenty"
[link widoczny dla zalogowanych]
i słynny wegedzieciak:
[link widoczny dla zalogowanych] na ktorym mozna natrafic na mnostwo rodzicow i dzieci wegan.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannanieznajoma
Męczycielka klawiatury
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z krainy ciepłych noży Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Nie 22:19, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Fakt, wegeciak bardzo mi pomógł na początku mojego przejścia na wegetarianizm. Mięsa nie jem od ponad roku i szczerze powiedziawszy jestem z siebie dumna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eisheth
Potencjalny geniusz
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z mamy i taty? Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Nie 23:12, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie jem czerwonego miesa od dluzszego czasu. Po prostu nie potrafie wziac tego do ust, nie chodzi mi o zwierzeta [to swoja droga] itp. Jak mysle o takim tlustym mesisku to mam odruchy. Jedynie co jem to kurczak, ale to tylko i wylacznie w KFC, bo akurat nigdy nie mam kasy i staff meale w pracy biore xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannanieznajoma
Męczycielka klawiatury
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z krainy ciepłych noży Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Pon 15:22, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Większość moich koleżanek została przy kurczaku,ale jak samie twierdzą, nie bardzo go potrzebują. Jedzą raczej z przyzwyczajenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eisheth
Potencjalny geniusz
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z mamy i taty? Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Pon 17:08, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No ja jem, bo musze. Ogolem jestem taka oslabiona i przypuszcam, ze to przez brak miesa. Caly czas spie. Nie chodze do szkoly, bo po prostu nie moge wstac Musze jesc wiecej tego kurczaka Albo wiecej ryb
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mischievous
Alfons
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 4901
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Pon 19:28, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
To kwestia niedoboru witamin czy innych skladnikow, a nie braku miesa. Ktore notabene jest wylacznie bomba bialkowa (a bialka spozywamy za wiele) a nie witaminowa. Szczegolnie gumowe kurczaki z makdonaldow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannanieznajoma
Męczycielka klawiatury
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z krainy ciepłych noży Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Pon 20:13, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Eisheth, ależ ile tego kurczaka można jeść...
Owoce, owoce i jeszcze raz owoce! najlepiej przed każdym posiłkiem przetwarzanym termicznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szalona Grażyna.
Potencjalny geniusz
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z piekła rodem. Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Nie 16:27, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ja już tu zdaje się pisałam w wakacje. Wtedy pisałam, że od pewnego czasu już nie chce mi się tego mięsa tak jak kiedyś. Teraz wręcz w ogóle już go nie spożywam. No może kawałek ryby na parę m-cy, ale co to jest.
Problem mój polega na tym, że w wakacje się trochę odchudzałam i właśnie największą zmianą - poza słodyczami, fast-foodami - była rezygnacja z mięsa. Wgl. odkąd musiałam uśpić psa, mam straszny wstręt do pokarmów mięsnych. Wręcz nie mogę na nie patrzeć. No i chodzi o to, że od paru m-cy nie mam okresu. Wiem, pewnie się zdziwicie dlaczego jeszcze nie byłam z tym u lekarza. Otóż dlatego, że okres ogólnie mam dopiero nieco ponad rok, więc to może samo z siebie wstąpić, takie zatrzymanie, a potem wszystko wraca do normy. No i tak myślałam, ale teraz już naprawdę zaczynam się martwić. Mama chce mnie zabrać do lekarza. Oczywiście nie jestem z tego zadowolona, ale cóż. Chociaż mam nadzieję, że nie będzie musiała mnie badać. Może wystarczy tylko morfologia i da mi jakieś leki na wywołanie, czy coś.
Zastanawiam się, czy to nie przez to mięso. Chociaż muszę przyznać, że odżywiam się zdrowo, jem dużo produktów bogatych w żelazo, magnez oraz codziennie mleko i jogurty, no i sery, czyli białko. Już sama nie wiem o co chodzi. Wgl. od jakiegoś czasu już się raczej nie odchudzam. Słodyczy i innych świństw nadal nie jem, ale raczej jem już trochę więcej niż podczas wakacji.
Jak myślicie, czy to przez rezygnację z mięsa coś mi się mogło poprzestawiać, że tak to nazwę?? Czy są jeszcze jakieś szanse, żeby mi ten okres SAM wrócił? Od razu dodam, że jestem skora do poświęceń i mogę się w ostateczności zdecydować na jakiś kawałek ryby, może nawet chudej wędliny raz, czy dwa razy w tygodniu.
Ostatnio zmieniony przez Szalona Grażyna. dnia Nie 16:29, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
monicka
Martelina
Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Sob 12:39, 21 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Pewnie masz tylko słabszy niż wcześniej i jest to możliwe, że spowodowany brakiem mięsa, bo brak Ci pewnie żelaza i białka w organizmie.
A nie uzupełniasz go odpowiednimi warzywami i owocami.
Jak już rezgygnować z mięsa to zawsze z rozumiem, by je czymś zastąpić bo inaczej krótka droga do utraty zdrowia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosa
Męczycielka klawiatury
Dołączył: 12 Sie 2016
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Dziewczyna
|
Wysłany: Czw 7:28, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Ja nie mogłabym żyć bez mięsa i jak dla mnie ten cały wegetarianizm to pic na wodę. Ludzie potrzebują witamin i minerałów, których rośliny nie są wstanie dać, a daje to mięso. Moja znajoma długi czas była wegetarianką, ale zaczęły się u niej problemy zdrowotne i wróciła do jedzenia mięsa, bo musiała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|